Witam prawie zimowo.
Prawie bo zostały jakieś brudne resztki śniegu a dzisiaj pada deszcz.
No cóż typowy listopad.
Pora żeby zaprezentować listopadowe kwadraty,ostatnie dwa wyszykowane do wysyłki .
Na kołderkę dla Igora -to będzie kosmiczna kołderka.
Wyszyłam kosmos z rakietą i promem kosmicznym
Julcia jest fanką jednorożców
Dla Bartka tęczowy konik
i dla Laury świnka Peppa
To tyle wyszywanek w listopadzie. czekam na kolejne zapisy.
W moim przyrodniczym kąciku dekoracja balkonowa jeszcze jesienna.
Dynia poszła do garnka na zupę,begonie zupełnia przekwitły,pelargonia już szykuje się do przetrwania zimy w domu.Rojniki będą zimować na balkonie, wrzos również.
Powiesiłam tłuszczowe kule dla sikorek, bardzo im smakują ale robią nieprawdopodobny bałagan .Trzeba codziennie zmywać podłogę.
Z zimowych widoków uchwyciłam w ostatniej chwili jeszcze resztki śniegu :fotka z osiedlowego parku i kaczki które pływają sobie w kanałku
Kaczki wiedzą że w tym miejscu zawsze będzie coś do jedzenia.Szczególnie dzieci lubią je karmić.
Kiedyś przez teren obecnego parku przepływała niewielka rzeczka.Był na tym terenie majątek p. Chomicza.W latach siedemdziesiątych powstało duże osiedle a do rzeczki ktoś niestety czasem wpuszcza ścieki.Mieszkańcy nazywają ten"strumień" śmierdziawką szczególnie latem.Aż dziwne że taka woda nie szkodzi kaczkom
Tyle u mnie blogowych wieści.
Trzymajcie się cieplutko i do następnego wpisu.