Witajcie,dziękuję serdecznie za życzenia zdrowia.Ręka a właściwie dwa palce w dalszym ciągu niesprawne .Co prawda usiłuję coś tam dłubać głównie czółenkami ale idzie opornie.
Żeby nie było zupełnego zastoju na blogu ,dzisiaj pokażę moją skromniutką kolekcję naparstków.
Są to głównie naparstki przywiezione przez mojego Syna z jego licznych służbowych i prywatnych podróży.
Znajomi i rodzina już wiedzą co mi najlepiej przywieść jako pamiątkę z podróży.
Mam zasadę że nie kupuję kolekcionerskich naparstków i dlatego nie posiadam naparstka z Warszawy w której mieszkam ale może kiedyś odstąpię od tego postanowienia bo już ktoś mnie pytał
dlaczego brak Warszawy.
Teraz zdjęcia:
daleka północ ,naparstka z wyprawy na Spitzbergen nie spodziewałam się a jednak i tam znalazł się sklep z pamiątkami
z Nowej Zelandii też przyleciał
Dwa ostatnie wykonał specjalnie do mojej kolekcji mój nieżyjący już Brat i ten miniaturowy obrazek także.To jest szczególna pamiątka spędzonych tam wspólnie kilku dni....
Swój zbiór trzymam w niewielkiej witrynce ,którą kiedyś zakupiłam w empiku tylko miejsca już brakuje i nie mam pomysłu na kolejne naparstki chyba że znów trafi mi się taka fajna skrzyneczka.
Na dzisiaj tyle ,chyba jeszcze nigdy nie wstawiłam tylu zdjęć w jednym poście.Mam nadzieję że nie zanudziłam Was
Pozdrawiam cieplutko !!!
Na tym blogu będą prezentowane głównie haftowane kwadraciki,znajdujące swoje miejsce na kołderkach szytych dla chorych dzieci.Czasem też pojawi się inny haft lub jakaś zabłąkana frywolitka.....
poniedziałek, 29 października 2018
piątek, 12 października 2018
Robótkowe archiwum
Witajcie drogie koleżanki !
Dzisiaj będzie trochę jesiennych ,archiwalnych prac ,które powstały dawno temu.
Nic nowego na razie nie mogę stworzyć ponieważ" wywinęłam orła" na ulicy i rozwaliłam prawą rękę i potłukłam mocno kolana a muszę zaznaczyć że wcale nie gapiłam się w smartfona idąc.
Tak że mam teraz przymusowe, robótkowe bezrobocie.
Próbowałam wyszywać lewą ręką jednak.zdecydowanie jestem praworęczna.
Trudno trzeba czekać aż wszystko się zagoi.
Dlatego żebyście o mnie zupełnie nie zapomniały,pokazuję dzisiaj kilka jesiennych prac.
Miło tak powspominać co tam kiedyś się stworzyło,dobrze że swoje prace dokumentujemy zdjęciami.Bardzo lubię czasami pooglądać sobie swoje dawne "arcydzieła"
Dzisiaj tyle wspomnień
.Życzę Wam miłego ,jesiennego weekendu.
Dzisiaj będzie trochę jesiennych ,archiwalnych prac ,które powstały dawno temu.
Nic nowego na razie nie mogę stworzyć ponieważ" wywinęłam orła" na ulicy i rozwaliłam prawą rękę i potłukłam mocno kolana a muszę zaznaczyć że wcale nie gapiłam się w smartfona idąc.
Tak że mam teraz przymusowe, robótkowe bezrobocie.
Próbowałam wyszywać lewą ręką jednak.zdecydowanie jestem praworęczna.
Trudno trzeba czekać aż wszystko się zagoi.
Dlatego żebyście o mnie zupełnie nie zapomniały,pokazuję dzisiaj kilka jesiennych prac.
Miło tak powspominać co tam kiedyś się stworzyło,dobrze że swoje prace dokumentujemy zdjęciami.Bardzo lubię czasami pooglądać sobie swoje dawne "arcydzieła"
Dzisiaj tyle wspomnień
.Życzę Wam miłego ,jesiennego weekendu.